Władysław Dubaj (pażdziernik1945 – czerwiec 1949)
Pierwszy dyrektor powojennej szkoły. Jemu powierzono misję tworzenia liceum im. Bolesława Limanowskiego. Sprawił, że szkołę otoczył klimat twórczej pracy, rzetelnej edukacji troski o rozwój młodych ludzi. Zawsze dostrzegał w ludziach rozmaite zalety ich osobowości.
Leopold Adamcio (wrzesień 1949 – wrzesień 1950)
Drugi dyrektor w dziejach szkoły postawił sobie za cel nade wszystko wychować nowy typ inteligenta, bojownika o socjalizm. „Szczęściem liceum było to, że funkcję jego pierwszego dyrektora pełnił Władysław Dubaj. Szczęściem było również to, że jego drugi szef był nim tylko rok…” (Sokołowski P., Pejzaże wspomnieniem malowane, Bimart Wałbrzych, 1996).
Wacław Głouszek (wrzesień 1950 – grudzień 1969)
Żywił on przywiązanie do wartości polskiej kultury. W trakcie jego kadencji został zmieniony patron szkoły, został nim gen. Karol Świerczewski. Ujmował ludzi swą dobrocią. Kiedy ostro strofował czuć było życzliwość. Marta Gąsiorowska powiedziała o nim: „bo on naprawdę kochał młodzież…”.
Janusz Gąsiorowski (luty 1970 – luty 1982)
Wieloletni dyrektor I LO, niewątpliwie jeden z najbardziej zasłużonych dla rozwoju i rangi I LO w Wałbrzychu. O edukacji młodych ludzi myślał w nowoczesnych kategoriach, które były zupełnie niezrozumiałe dla ówczesnych decydentów partyjnych. Wychodził z założenia, że to co nie jest zakazane, jest dozwolone. Liceum stało się wizytówką Wałbrzycha i stąd decydenci partyjni przyzwalali na nietuzinkowe pomysły i innowacje dyr. Janusza Gąsiorowskiego. Wśród tych innowacji znalazły się między innymi : lekcje języka łacińskiego i greckiego. I LO było pierwszą szkołą średnią w Wałbrzychu, gdzie zaczęto uczyć języka francuskiego. Dyr. Janusz Gąsiorowski wprowadził system zajęć fakultatywnych dla klas maturalnych, nawiązał wymianę z liceum francuskim w Obernai. Do szkoły systematycznie przyjeżdżali na spotkania z licealistami ludzie sztuki, teatru, polityki. Dzięki temu młodzież mogła bezpośrednio spotykać ówczesnych celebrytów. Miał świadomość, że liceum powinno kształcić elitę intelektualną społeczeństwa, dlatego też kładł duży nacisk na udział licealistów w olimpiadach przedmiotowych. I LO zostało przyjęte do grona szkół stowarzyszonych UNESCO. Dzięki temu I LO stało się prawdziwą kuźnią olimpijczyków, którzy odnosili sukcesy krajowe i zagraniczne. Czuł się gospodarzem liceum, w którym przeprowadzono gruntowny remont, zapewniając tym samym lepsze warunki do pracy i nauki. Nauczycielom zapewniał spokojne funkcjonowanie w atmosferze wolności intelektualnej tak daleko posuniętej, jak to tylko było możliwe w warunkach PRLu. Ta wolność intelektualna przełożyła się w roku 1980/81 na ogromne zaangażowanie polityczne w Solidarności. To też spowodowało, że w stanie wojennym władze partyjne usunęły go ze stanowiska dyrektora a następnie zupełnie usunęły go z pracy w I LO, za to że pozwolił na zaangażowanie polityczne wielu nauczycieli z I LO.
Anna Zamożniewicz (luty 1982 – maj 1982)
Po odwołaniu ze stanowiska dyr. Janusza Gąsiorowskiego, władze partyjne Wałbrzycha powołały na to stanowisko wizytator Annę Zamożniewicz, której zadaniem było stworzenie wrażenia, że sytuacja w I LO jest pod kontrolą. Anna Zamożniewicz czuła się bardzo niekomfortowo w narzuconej jej funkcji. Robiła wrażenie, jakby bała się własnego cienia. Wyzwaniu, jakiemu nie podołała, było nakłonienie uczniów i nauczycieli do wzięcia udziału w propagandowym pochodzie pierwszomajowym. W czasach PRLu taki udział był niemal świętym obowiązkiem a ewentualne nieuczestniczenie pociągało za sobą konsekwencje. Anna Zamożniewicz nie sprostała oczekiwaniom władzy, ponieważ ani uczniowie ani nauczyciele nie stawili się na to propagandowe wydarzenie. W konsekwencji Anna Zamożniewicz złożyła rezygnację zaraz po 1 maja.
Dariusz Kasiborski (maj 1982 – czerwiec 1982)
Kolejnym nominowanym przez PZPR dyrektorem został Dariusz Kasiborski, którego głównym zadaniem było znalezienie dowodów na wywrotowe i kontrrewolucyjne idee wśród uczniów i nauczycieli I LO. W związku z tym swoje krótkie (dwumiesięczne) dyrektorowanie spędził głównie w swoim gabinecie, przekopując dokumenty w poszukiwaniu tych wywrotowych idei. Uczciwie trzeba stwierdzić, że nie dokuczał i nie przeszkadzał uczniom i nauczycielom i wraz z końcem roku szkolnego, ku zapewne niezadowoleniu partii, stwierdził, że kontrrewolucji nie znalazł, po czym zakończył swoją misję i ustąpił z funkcji.
Maria Ludorowska (lipiec 1982 – sierpień 1982)
Kolejny dyrektor z nadania PZPR, chciałoby się powiedzieć „dyrektorka na czas wakacji.” Władza próbowała zachować pozory przy jej powołaniu, więc zwołano posiedzenie rady pedagogicznej, w trakcie której Maria Ludorowska ze spokojem wysłuchała licznych negatywnych opinii o sobie, co oznaczało brak akceptacji rady pedagogicznej. Z powodów proceduralnych tę radę powtórzono i ponownie wysłuchała tych samych negatywnych opinii. Nie zniechęciła się taką opinią i zgodnie z wolą czynników partyjnych zasiadła w fotelu dyrektora I LO. Pod koniec sierpnia wezwała do szkoły grono pedagogiczne, aby wręczyć przydziały czynności na nowy rok. Zawezwani nauczyciele szybko zorientowali się, że w nowym roku szkolnym nie ma miejsca dla prof. Marty Gąsiorowskiej, dopiero co zwolnionej z internowania, jak również dla byłego dyrektora Janusza Gąsiorowskiego. Wzburzeni takim obrotem sprawy, nauczyciele gremialnie weszli do gabinetu Marii Ludorowskiej i w geście solidarności i oburzenia rzucili na biurko swoje przydziały czynności. Dopiero taka zdecydowana postawa grona zmusiła Marię Ludorowską do podania się do dymisji przed 1 września.
Konrad Derwich (wrzesień 1982 – sierpień 1984)
Po serii krótkoterminowych dyrektorów, którzy mieli skutecznie pilnować poprawności politycznej nauczycieli i uczniów ILO, we wrześniu władza polityczna nie mając wyjścia, zgodziła się powierzyć stanowisko dyrektora Panu Konradowi Derwichowi – dotychczasowemu wicedyrektorowi liceum. Konrad Derwich był niekwestionowanym autorytetem moralnym dla nauczycieli I LO. Jego kultura osobista połączona z ogromną wiedzą budziła respekt i szacunek. Decyzje podejmował z rozwagą i poczuciem odpowiedzialności, ponieważ przyszło mu sprawować tę funkcję w wyjątkowo trudnych latach stanu wojennego i okresu bezpośrednio po jego zawieszeniu, co wcale nie oznaczało zmiany w podejściu partyjnych decydentów do spraw oświaty, a zwłaszcza w stosunku do I LO. Nie wchodził w żadne wątpliwej jakości kompromisy z władzą, starał się ocalić dorobek szkoły i grona pedagogicznego. Pierwszy rok urzędowania minął stosunkowo spokojnie, ale już w następnym roku mundurowi przypuścili atak na szkołę, zakazując otworzenia klasy o profilu humanistycznym i tym samym redukując drastycznie ilość nowych klas przyjmowanych do liceum, co w dalszej perspektywie miało spowodować redukcję etatów i tym samym zwalnianie z pracy kolejnych niepokornych nauczycieli. Dyr. Konrad Derwich nie podporządkował się tej irracjonalnej decyzji decydentów i poniósł konsekwencje w postaci zwolnienia dyscyplinarnego. Razem z nim zwolniono dyscyplinarnie również wicedyrektor Krystynę Bobusię.
Jerzy Flieger (wrzesień 1984 – lipiec 1986)
Decydenci partyjni sprowadzili go aż z Lubina. Po usunięciu dyr. Konrada Derwicha miał dokonać ostatecznej pacyfikacji grona pedagogicznego. Chciał zlikwidować nauczanie języka łacińskiego i wielu innych innowacji, które na przestrzeni ostatnich lat ugruntowały renomę liceum. Jego zamiary próbowała blokować rada pedagogiczna, co prowadziło do niekończących się sporów a następnie w konsekwencji tych sporów prześladowań nauczycieli i uczniów. Był to człowiek, który nie nadawał się zupełnie do roli dyrektora liceum takiej klasy, natomiast nadawał się znakomicie do roli, jaką mu powierzono, a mianowicie zniszczenie wolności i dorobku intelektualnego I LO, co niestety w dużej mierze mu się udało. Dzięki współpracy politycznej ze swoją wicedyrektor Aleksandrą Rode doprowadził do dyscyplinarnych zwolnień nauczycieli, wprowadził w mury liceum zwykłą szkołę podstawową, wyłączył dla liceum z użytkowania cały parter budynku, co pozbawiło licealistów możliwości korzystania z pracowni biologicznych. Był to niewątpliwie najczarniejszy okres w historii szkoły.
Maria Widerowska (lipiec 1986 – czerwiec 1987)
Po dwóch latach kompromitującego dyrektorowania Jerzego Fliegera, władza sama uznała, że ten człowiek nie nadawał się do funkcji, z której został odwołany lub sam podał się do dymisji. Raczej nie dowiemy się, jakie były kulisy jego ustąpienia. Wiadomo, że później został szeregowym nauczycielem w szkole podstawowej jako nauczyciel historii, co niewątpliwie trudno uznać za awans. Po takich doświadczeniach z niepokojem oczekiwano kolejnego dyrektora. Pani Maria Widerowska okazała się miłym zaskoczeniem. Osoba życzliwa i kulturalna wniosła promyk nadziei w tych ponurych czasach nękania szkoły przez władze partyjne Wałbrzycha. Wspierała nauczycieli i starała się stworzyć spokojne warunki pracy dla uczniów i nauczycieli. Niestety po roku pracy zrezygnowała z funkcji głównie z powodu wicedyrektor Aleksandry Rode, która weszła do I LO wraz z Jerzym Fliegerem. Współpraca z Aleksandrą Rode jako nominantką PZPR w liceum okazała się zbyt dużym obciążeniem dla Marii Widerowskiej, aby spokojnie i rzetelnie pełnić funkcję dyrektora. Grono pożegnało ją z dużym smutkiem, ponieważ nie wiadomo było, kogo kolejnego na dyrektora szkoły planuje władza polityczna.
Aleksandra Rode (styczeń 1988 – czerwiec 1990)
Pojawiła się w roli wicedyrektora wraz z Jerzym Fliegerem. Jej głównym zadaniem było zbieranie „haków” na nauczycieli, które w ciągu roku szkolnego wykorzystywano do nękania nauczycieli i w konsekwencji na koniec roku szkolnego doprowadziły do dyscyplinarnego zwolnienia z pracy aż czterech nauczycieli. Było to niewątpliwie apogeum prześladowania nauczycieli I LO. W czasach Jerzego Fliegera pełniła funkcję wicedyrektora a po ustąpieniu ze stanowiska Marii Widerowskiej przez pół roku pełniła funkcję pełniącej obowiązki. Widać, że nawet czynniki partyjne nie były skłonne powołać jej na stanowisko dyrektora. Wreszcie po tym okresie czasu doczekała się nominacji na dyrektora I LO. Wtedy zaczął już coraz mocniej wiać „wiatr historii” i w dość symboliczny sposób strącił gipsowe popiersie komunistycznego patrona szkoły gen. Karola Świerczewskiego. Posąg stał w auli liceum. Spadł, rozbijając się na drobne kawałki, symbolicznie zapowiadając zmiany polityczne w Polsce roku 1989. Aleksandra Rode zakończyła swoją karierę w funkcji dyrektora w 1990 roku, po czym spokojnie wróciła na stanowisko nauczyciela matematyki w swojej macierzystej szkole, w przeciwieństwie do nauczycieli, których nękała urzędując w I LO.
Halina Pankanin (lipiec 1990 – sierpień 1993)
Przemiany polityczne w Polsce pozwoliły pozbyć się dyrektorów przysyłanych przez partyjnych decydentów. W tej sytuacji na funkcję dyrektora, z aprobatą rady pedagogicznej objęła Halina Pankanin. W poprzednich latach była nauczycielem matematyki i wicedyrektorem liceum w czasach Janusza Gąsiorowskiego. Natomiast w czasach Jerzego Fliegera była jednym z nauczycieli, którzy dyscyplinarnie zostali zwolnieni z pracy. Podjęła się trudu odbudowy rangi i znaczenia liceum w środowisku wałbrzyskim po dewastujących szkołę latach rządów czasu stanu wojennego. Przywracała do pracy nauczycieli, których decydenci polityczni usunęli z liceum, powiększyła grono pedagogiczne o nowych światłych nauczycieli, tym bardziej, że na fali wolności można było wdrażać nowe pomysły pedagogiczne takie jak na przykład klasy językowo-menadżerskie, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem wśród młodzieży. Po raz pierwszy w dziejach liceum wprowadzono kolejne języki obce, takie jak włoski, hiszpański i niderlandzki. Ta bogata oferta językowa jest do dziś wizytówką szkoły. Odnowiono kontakty zagraniczne z Francją i zapoczątkowano kontakty z Niemcami i Włochami. Wiele osób zawdzięcza jej ożywczą dawkę energii, była bardzo wymagającym dyrektorem, ale w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Za jej kadencji na dobre pożegnaliśmy komunistycznego patrona gen. Świerczewskiego. W 1991 roku został przeprowadzony plebiscyt wśród uczniów i nauczycieli, na podstawie którego wyłoniono nowego patrona l LO. Został nim wielki patriota polski, światowej sławy pianista i kompozytor Ignacy Jan Paderewski. W 1993 roku Halina Pankanin zrezygnowała z funkcji dyrektora i przeszła do pracy w Kuratorium Oświaty w Wałbrzychu.
Alfred Simm (wrzesień 1993 – czerwiec 1996)
Po dość nieoczekiwanej rezygnacji z funkcji dyrektora Haliny Pankanin, grono pedagogiczne zostało postawione w trudnej sytuacji. Z grona pedagogicznego nikt nie był emocjonalnie przygotowany do podjęcia się tej funkcji. Z tej trudnej sytuacji, na prośbę rady pedagogicznej, obowiązków tych podjął się Alfred Simm – dotychczasowy wicedyrektor liceum dla dorosłych. Przez trzy lata swojego urzędowania starał się kontynuować zmiany i ambitne programy autorskie, jakie wprowadzono w liceum na fali zmian politycznych w kraju. Bardzo sprawnie i z ogromnym zaangażowaniem zorganizował jubileusz 50-lecia liceum, na który zjechało ponad 1000 absolwentów z kraju i ze świata.
Oksana Citak (wrzesień 1996)
W 1996 roku, przy pełnym poparciu i aprobacie rady pedagogicznej, funkcję dyrektora objęła Oksana Citak – nauczyciel historii, absolwentka I LO. Jest najdłużej sprawującym tę funkcję dyrektorem w historii I LO. Okazała się właściwą osobowością na właściwym miejscu, aby sprostać wyzwaniom nowoczesnej szkoły w XXI wieku. Zarówno sobie jak i gronu pedagogicznemu stawia wysokie wymagania, ale zawsze udziela wsparcia w realizacji nowoczesnych wizji rozwoju szkoły. Zdecydowanie broni interesów uczniów i nauczycieli w sporach z władzami różnego szczebla, które często nie do końca rozumieją wyzwań oświatowych.
W trakcie swoich licznych już kadencji wprowadziła i rozwinęła nowatorskie warianty kształcenia takie jak : gimnazjum dwujęzyczne, klasy dwujęzyczne i ostatnio program matury międzynarodowej. Utrzymała i rozwijała kontakty i wymiany międzynarodowe z Francją, Niemcami i Włochami. Z dużym rozmachem i zaangażowaniem kontynuowała tradycje zjazdów rocznicowych z okazji 60-lecia I Liceum oraz 80-lecia istnienia szkoły przy współudziale strony niemieckiej. Wspiera i inspiruje różnorodne formy aktywności uczniów i nauczycieli nie tylko w sferze naukowej ale też sportowej i artystycznej, czego dowodem są liczne spektakle teatralne przygotowane na tak wysokim poziomie artystycznym, że są zapraszane do wystawiania w Teatrze Dramatycznym Wałbrzycha. Jest pierwszym w naszym regionie nauczycielem- dyrektorem, który uzyskał prestiżowy tytuł Profesora Oświaty, co jest kolejnym dowodem uznania dla jej osiągnięć. Niezmiennie cieszy się zaufaniem i poparciem całego grona pedagogicznego, czego najlepszym przykładem była prośba grona, aby ponownie stanąć do konkursu na dyrektora liceum, rozpoczynając tym samym swoją szóstą kadencję w tej funkcji.